Aktywa Allianz Budownictwo 2012 inwestowane są przede wszystkim w akcjach spółek świadczących usługi budowlane, produkujących materiały budowlane oraz inwestujących w nieruchomości lub zarządzających nieruchomościami, a także spółek, których działalność może być związana z organizacją przez Polskę i Ukrainę finałów piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku – udział tych instrumentów w portfelu stanowić będzie od 70 do 100%. Fundusz inwestuje aktywa Allianz Budownictwo 2012 także w dłużne papiery wartościowe i instrumenty rynku pieniężnego, głównie emitowane, poręczone lub gwarantowane przez Skarb Państwa lub Narodowy Bank Polski oraz w listy zastawne emitowane przez banki hipoteczne - od 0 do 30%.
Jak widzimy EURO2012 ma działać jak chwyt marketingowy. Swoją drogą to jestem bardzo ciekaw jaką wartość będzie przedstawiała jednostka tego funduszu zaraz po imprezie w 2012 roku. I jaki wpływ na jej wysokość będzie miała jak zwykle porażka biało-czerwonych ;-) Na dzień dzisiejszy jest to 65,29 zł. Za trzy lata się przekonamy.
Takich perełek na naszym rynku TFI jest więcej i klient ma naprawdę ogromny wybór. Więc na jaki fundusz postawić? To jest odwieczne pytanie w inwestowaniu na które nikt nie zna tak naprawdę odpowiedzi. Jednak zanim podejmiemy jakąkolwiek decyzję powinniśmy wiedzieć jak grupujemy FI i z jakim ryzykiem dana grupa się wiąże. Następnie należy zadać sobie pytanie czy jesteśmy skłonni do takiego ryzyka i jak długi horyzont inwestycji nas interesuje.
Ale w sumie nie o tym chciałem w tym poście napisać. Ostatnie dane za pół roku przedstawiają akcyjne fundusze inwestycyjne w dobrym a nawet świetnym świetle. Pioneer Akcji Polskich + 72,7 %, AVIVA Investors Małych Spółek +84,6 %, nawet wspomniany wyżej Allianz Budownictwo 2012 ma wynik +54,64 % i nawet najgorsze mają dodatnie wysokie wyniki.
Co to oznacza? Ano tyle, że mniej więcej o tyle w tym okresie wzrosły główne wskaźniki naszej giełdy. I nawet Ci fachowcy zarabiający krocie na kierowaniu strategiami TFI nie potrafili tak dobrych wyników giełdy sknocić. W takim okresie jak między lutym a sierpniem tego roku nie trzeba było być specjalistą od finansów by zarobić. Stąd moje wątpliwości czy warto płacić tak wysokie prowizje dla TFI rzędu 4 % (przy funduszach akcji), skoro w okresie bessy nie potrafia obronić swojego/naszego kapitału? Czy nie lepiej wziąć sprawy w swoje ręce i samemu zainwestować na giełdzie bez pośredników?
Ktoś może podnieść głos, że na giełdzie zarabia tylko 5-15 % inwestorów i że zanim zacznie się zarabiać trzeba dużo najpierw wtopić. Jest to prawda, ale wolę wtopić i mieć pretensje do samego siebie za niewiedzę czy brak doświadczenia i uczyć się na własnych błędach, wyciągać wnioski niż powierzyć kasę niby specjalistom i również liczyć straty ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz